Tajlandia

Warany, chmury, tuk tuk czyli ostatni dzień w Bangkoku


Stwierdziliśmy, że oglądanie kolejnego Buddy czy łażenie pomiędzy straganami na zatłoczonych ulicach zmęczyło nas już bardzo, więc tego ostatniego dnia postanowiliśmy odpocząć w zachwalanym wszech i wobec w internecie Lumpini Park. Niektórzy nazywają go Central Parkiem Bangkoku… czy według nas tak jest, to za moment 🙂 Najpierw nasz transport tam okazał się nawet dla nas zaskoczeniem. Przez pierwsze dni w…

Czytaj dalej... »

Była plaża, nie ma plaży…


Długo nas tu nie było, bo na rajskiej wyspie czas płynie inaczej i człowiekowi nie chce się czasem nawet do internetu zaglądać. Rano chodziliśmy sprawdzać czy jest plaża czy już jej nie ma, bo znów jest przypływ. Nawet znaleźliśmy stronę w internecie, która dokładnie mówiła nam kiedy jest najwyższy a kiedy najniższy stan wody.   Choroba chłopców niestety zaprowadziła nas…

Czytaj dalej... »

Parafrazując klasyka: "Raj to to nie jest ale też jest zajebiście" ;-)


Kto nie przeżył sytuacji, w której przyjeżdża na wymarzone wakacje a tu trochę inaczej niż w naszych wcześniejszych wyobrażeniach lub na zdjęciach resortu? Trochę tak było z nami po przyjeździe na wyspę Lanta… Pokój niby w porządku, bezpośrednie otoczenie w sumie też, obsługa bardzo miła ale dojazd po wertepach no i ta plaża… Miała być blisko i w sumie jest.…

Czytaj dalej... »

Złe dobrego początki


Pisząc ten post jestesmy już na wyspie Ko Lanta. Kosztowało nas trochę nerwów dostanie się tutaj. Tajlandia pod względem organizacji transportu, wycieczek, ilości biur turystycznych na każdym rogu, które oferują wszystko nie ma sobie równych, do czasu gdy trzeba zabrać czteroosobową rodzinę z wózkiem bliźniaczym 😉 Wyjeżdżając z Bangkoku, wieczór wcześniej kupiliśmy w jednym z takich biur transfer na lotnisko.…

Czytaj dalej... »

Taxi, taxi!? Tuk tuk!?


Trzy dni w Bangkoku i czujemy się dość zmęczeni tym miastem. Poprzednio po jakimś czasie też męczyło mnie to miasto, ale tym razem będąc tu z dziećmi dostrzega się inne rzeczy… Ciężko o taksówkę, która nas zabierze z wózkiem. Kierowcy tuk tuków proponują nam transport, ale jak się okazuje, bliźniaczy wózek nie mieści się. Oczywiście są szaleńcy, którzy upychają wózek…

Czytaj dalej... »