Podróż

Ziemia to za mało…


6 rano, dostajemy sma-a: „Patrząc na pogodę będą turbulencje. Wierzchołki Tatr mogą być w chmurach. Lecimy czy czekamy na idealną pogodę?” Jak się później okazało ta wiadomość od Dominika, naszego pilota, miała nas zniechęcić do lotu. Tak! Tak! Do lotu 🙂 Dominik nie wiedział jeszcze, że my zawsze korzystamy z okazji do przygody 🙂 Dawno już nie lataliśmy, więc czemu…

Czytaj dalej... »

Niedziela w Zalipiu


O Zalipiu słyszeliśmy już jakiś czas temu. Wiedzieliśmy, że to blisko Krakowa. Nam jednak jakoś bardziej zawsze udaje się jechać dalej niż bliżej. I tak to Zalipie jakoś krążyło w mojej głowie, aż usłyszałam niedawno nagranie Weroniki Wawrzkiewicz/ Rozmawiam bo lubię i pojechaliśmy sprawdzić jak tam jest 🙂 Jak wygląda Zalipie na Powiślu Dąbrowskim. Spakowaliśmy się więc rano na wycieczkę, chłopcy…

Czytaj dalej... »

Szukamy ciepła i lwów (białych) w Uniejowie


Tegoroczny majowy weekend spędziliśmy w Uniejowie. Chcieliśmy jechać gdzieś gdzie mimo nienajlepszej aury można znaleźć ciepło 🙂 I właściwie znaleźliśmy je w termach Uniejowa, w województwie łódzkim. Ruszyliśmy w sobotę, myśląc, że wszyscy, którzy mieli wyjechać na długi weekend pojechali już w piątek, lub wcześnie rano w sobotę. Niestety nasze myślenie okazało się mylne, z naszej podróży, która miała trwać…

Czytaj dalej... »

Warany, chmury, tuk tuk czyli ostatni dzień w Bangkoku


Stwierdziliśmy, że oglądanie kolejnego Buddy czy łażenie pomiędzy straganami na zatłoczonych ulicach zmęczyło nas już bardzo, więc tego ostatniego dnia postanowiliśmy odpocząć w zachwalanym wszech i wobec w internecie Lumpini Park. Niektórzy nazywają go Central Parkiem Bangkoku… czy według nas tak jest, to za moment 🙂 Najpierw nasz transport tam okazał się nawet dla nas zaskoczeniem. Przez pierwsze dni w…

Czytaj dalej... »

Była plaża, nie ma plaży…


Długo nas tu nie było, bo na rajskiej wyspie czas płynie inaczej i człowiekowi nie chce się czasem nawet do internetu zaglądać. Rano chodziliśmy sprawdzać czy jest plaża czy już jej nie ma, bo znów jest przypływ. Nawet znaleźliśmy stronę w internecie, która dokładnie mówiła nam kiedy jest najwyższy a kiedy najniższy stan wody.   Choroba chłopców niestety zaprowadziła nas…

Czytaj dalej... »